Mam refleks z wchodzeniem tutaj, nie ma co! No, ale jestem. Po miesiącu, ale jestem.
Co tam ciekawego? Ciągniemy Gikza do przodu. Mamy na pokładzie Owcę-marudę, Panią polonistkę zza morze, która sieje chaos i spustoszenie w gramatycznych naszych bykach. I spamu, ludzie ile ona spamu pisze. Łoboże. Przynajmniej coś się dzieje.
W sumie nie jest źle. Mamy konkursy z nagrodami od sponsorów rzec by można. Konkursy w liczbie mnogiej, bo jeden właśnie się zaczął, a inny zacznie się niebawem. A inny.. no.
Generalnie się kręci się.
Standardowo wrzucam paczkę tego i owego, by znowu zniknąć i pojawić się w bliżej nieokreślonym czasie, ale postaram się by było to mniej niż miesiąc.
1 komentarz:
Cesarz, wszędzie cesarz.
Prześlij komentarz