Zima zaprzysięgła się przeciwko mnie. Serio. Wczoraj problemy z dojazdem, dzisiaj problemy z dojazdem. Na nic wyjazdy z domu pół godziny wcześniej niż zazwyczaj. Korki welcome to. Na korki rady są różne. Kiedyś będąc 20m od miejsca docelowego stałem w takowym 2 godziny, na szczęście gdzieś pod siedzeniem znalazłem butelkę wody, bo w tym upale długo rady bym nie dał, podobnie jak inni, którym później tą butelkę przekazałem. Tylko, że wtedy był kilmat niczym na Florydzie, a to co mamy za oknem Florydy nie przypomina.